Od hangaru dla sterowców po tropikalną wyspę
Wszystko zaczęło się od zbudowania w Południowej Brandenburgii wielkiej hali samonośnej, jednej z największych na świecie. Hala powstała jako hangar do produkcji sterowców, następnie została zakupiona przez konsorcjum z Malezjii Tanjong PLC/Colin Au, które stworzyło w nim park wypoczynku. W 2019 roku resort wypoczynkowy stał się częścią hiszpańskiego koncernu Parques Reunidos, światowego lidera wśród regionalnych parków tematycznych i wypoczynkowych.
Szalone historie prosto z tropików
Wizyta celebryty

W ciągu 15 lat wydarzyło się u nas wiele zabawnych, wzruszających i emocjonujących historii. Jak na przykład wyjątkowe spotkanie z celebrytą latem 2007 roku, o którym opowiada Alex, pracownica ochrony campingu.
20 lipca Alex pracowała jako kierowniczka zmiany w dziale Security. „Pamiętam, że był piątek i właściwie miałam wolne"; ale Alex zgodziła się zastąpić tego dnia kolegę, któremu wypadło coś ważnego. Jak się okazało, był to szczęśliwy zbieg okoliczności. „Nagle na łące obok parkingu wylądował helikopter. Wysiedli z niego dwaj mężczyźni i kobieta i cała trójka weszła na żwirowany nasyp".
Gdy przyjrzała się tajemniczym postaciom bliżej, nie mogła w pierwszej chwili uwierzyć własnym oczom. Jednym z mężczyzn był... Tom Cruise! „Był ubrany w szarą koszulkę i czarny garnitur, a spodnie miał całe w rzepach, których pełno rosło na nasypie“. Aktor kręcił wówczas w pobliskich lasach film o zamachu na Hitlera „Operacja Walkiria“ i co rano leciał helikopterem ponad ogromną halą.

Nim zdążyła coś powiedzieć, aktor podszedł do niej i podał jej rękę: „Hi, I’m Tom.“ Alex zdołała wykrztusić jedynie: „Oh shit“. Cruise był rozbawiony jej spontaniczną reakcją. „Spytał mnie, co znajduje się w hali", wspomina Alex.
Wówczas Alex zaprosiła aktora na rekonesans Tropical Islands. Koledzy nie wierzyli własnym oczom, gdy nagle zobaczyli, jak Alex jakby nigdy nic przechadza się po hali z samym Tomem Cruisem... Jej znajomość angielskiego została wystawiona na próbę, ale na szczęście - śmieje się Alex - „zdała hollywoodzki test“.
Dzień później zadzwonili z hali koledzy, by koniecznie przyjechała. Na miejscu okazało się, że czeka na nią ogromny bukiet kwiatów i kartka, którą Tom Cruis przesłał jej w ramach podziękowania. Zdenerwowanie Alex poczuła dopiero wtedy, gdy aktor pożegnał się i wsiadł do helikoptera. „Wykonywałam po prostu swoją pracę“, podsumowuje niecodzienne spotkanie Alex. Jak się okazuje, również podczas pracy można poznać gwiazdę światowego kina.